Wśród najważniejszych atrakcji Opola, główne miejsce zajmuje u nas opolski skansen, czyli Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu-Bierkowicach. Chociaż znamy na pamięć wszystkie wnętrza i rozmieszczenie drewnianych chałup, kościoła czy szkoły, to uwielbiamy tutaj przebywać. Ze względu na klimat tego miejsca, ciszę i spokój oraz bliski kontakt z naturą. Do tego kochamy miejsca z historią oraz przedmiotami, których używano w przeszłości a teraz zniknęły z naszej codzienności.
na zdj. Wiatrak z Grotowic, I poł. XIX w. i Wiatrak z Dobrzenia Wielkiego 1734 r.
Opolski skansen powstawał kilka lat. Między 1956-1958 trwały badania terenowe w całym regionie. Spośród ponad tysiąca obiektów wybrano kilkadziesiąt, które miały znaleźć się w przyszłym muzeum. Otwarto je dla zwiedzających w 1970 r. Było to jedno z pierwszych muzeów na wolnym powietrzy w Polsce i pierwsze na Śląsku! W tej kwestii byliśmy zatem pionierami 🙂
zdj. Spichlerz z Głogówka, początek XIX w.
Prace w skansenie trwały jednak nadal i w kolejnych lat ekspozycja stała wzbogaciła się o kolejne obiekty. Każda kolejna wizyta w Muzeum Wsi Opolskiej może was zaskoczyć. Co chwila odbywają się tam wystawy, realizowane są różne projekty. W tym spichlerzu z Głogówka także szykuje się niespodzianka… ale o tym niebawem!
zdj. wnętrza Kościoła z Gręboszowa, 1615 r.
Jednym z ciekawszych obiektów na terenie skansenu jest Kościół z Gręboszowa. Początkowo był on świątynią ewangelicką, później kościołem katolickim, a żywota dokonywał jako kaplica cmentarna. Szczęśliwie ocalony znalazł się w muzeum. Najważniejsze miejsce w świątyni to ołtarz ze scenami z życia Katarzyny Aleksandryjskiej – męczennicy chrześcijańskiej, która miała pochodzić z Egiptu i zostać ścięta za krzewienia wiary (współcześnie uważa się, że za życiorys świętej posłużyła historia Hypatii z Aleksandrii – zobaczcie koniecznie film Agora z 2009 r.).
Na tylnej ścianie świątyni znajdują się wyjątkowe epitafia chłopskie z przełomu XVIII i XIX w. Teksty umieszczone na drewnianych tabliczkach świadczą o tym, że są one poświęcone przedwcześnie zmarłym dzieciom. Do tego małe rzeźbione rączki i mamy wzruszenie gotowe. Często myślimy o dawnych czasach jako wyjątkowo ciężkich, kiedy ciężko pracujący nie mieli czasu na sentymenty. Z całą pewnością jednak uczucia im towarzyszące były takie same, jak nasze.
zdj. Chałupa z Dąbrówki Dolnej, 1827 r.
W tym miejscu znajduje się tzw. zagroda, gdzie najczęściej odbywają się pokazy i różne wydarzenia. Zajrzyjcie tam koniecznie w weekend. Może traficie na szkolenie z ekologicznego prania w wykonaniu Pani Irenki lub kiszenia ogórków wg. przepisu Pani Marysi.
zdj. Stodoła z Rudziczki, 1830 r.
To miejsce jest jednym z naszych ulubionych! Stodoła pochodzi z opolskiego, jednak jej wnętrze to typowa chata kresowa. Znajdują się w niej elementy, które przywieźli do opolskiego repatrianci ze wschodu. To tutaj dowiecie się min. dlaczego w niektórych kresowych rodzinnych albumach są puste miejsca po wyrwanych zdjęciach np. z kawałkiem widocznego buta wojskowego czy fragmentu munduru.
W tym miejscu znajduje się także spiżarnia i narzędzia „domowego użytku” oraz warsztat szewca.
W skansenie mieszkają także kozy, barany i pszczoły. A ogródki przy chałupach są regularnie uprawiane. Także nie ma tu ściemy. Jesteśmy w końcu na dawnej opolskiej wsi.
zdj. Spichlerz z Ligoty Górnej, XVIII/XIX w.
zdj. widok na wiatrak z Dobrzenia Wielkiego.
Wnętrza, jak na warunki muzealne, są przebogate i wiernie oddają swoja epokę oraz związane z nią zwyczaje i kulturę. Zwróćcie uwagę chociażby na dekorowane wałkiem ściany – typowe dla terenu Śląska zdobienia. Lalka to nie żaden plastik, tylko prawdziwy bakelit. Do tego stroje ślubne. Wszystko się zgadza, na Śląsku przed modą na białe suknie (które wprowadziła Królowa Wiktoria) za paradny strój uważało się ten w kolorze czarnym.
zdj. Chałupa ze Sternalic, 1859 r., szkoła z pocz. XX w.
Jednak na samych chałupach skansen się nie kończy. Sporą atrakcją jest wizyta w wiejskiej szkole sprzed ponad wieku. Można posiedzieć w zabytkowej ławce z takimi dziwnymi otworkami. Do tego pisanie gęsim piórem. Można też poklęczeć za karę na grochu czy oberwać drewnianą linijką. Dla każdego coś się znajdzie!
Kolejnym hitem jest najprawdziwszy wiejski sklep, wyposażony w artykuły niezbędne w domu każdej gospodyni. Idealna sceneria na film czy sesję zdjęciową. Także ruszajcie śmiało do opolskiego skansenu i dajcie koniecznie znać, jak było 😉