Dzisiaj o słodkościach, które znane są w całej Polsce pod różnymi nazwami: mleczne kulki czy trufle mleczne. Na Śląsku Opolskim to bardzo popularny przysmak. Znany jest u nas pod różnymi nazwami: kulki, bombki, kopki albo kusiki. Jego receptura nie jest wybitnie skomplikowana- to głównie masło i mleko w proszku. Ale też i nie jest to specjalne zdrowa przekąska. Raz kiedyś – jako element regionalny, z pewnością nie zaszkodzi!
My dziouchy często sobie debatujemy w naszym gronie na różne babskie tematy. Podczas jednego z naszych spotkań pojawił się temat mlecznych kulek właśnie. U jednej z nas, w domu, nazywa się je bombkami a u innej kusikami. Część w ogóle nie zastanawiała się nad nazwą, byleby było słodko i dużo! I o to właśnie chodzi w tym deserze. Składników nie ma wiele, nie są one drogie, a przepis bardzo prosty! Nie robiło się ich zatem na specjalne okazje czy od święta, a jeśli już to jako uzupełnienie stołu z ciastami. Były idealnym dodatkiem do filiżanki popołudniowego kafeju z sąsiadkami. Dzieci też za nimi przepadają, choć nie jest to wybitnie zdrowe i lepiej uważać z ilością!
Tak nam się przypomina z dzieciństwa, że były to słodycze z kategorii – coś z niczego. Pewnie pamiętacie, kiedy w domu nie było nic słodkiego – wtedy ratował się mały człowiek robiąc karmelki (roztopiony cukier na patelni) albo horror dzisiejszych matek: kogel-mogel (w wersji deluxe z kakao) 🙂 Z tymi bombkami jest podobnie: paczka mleka w proszku, masło czy cukier – to zwykle jest w domu. I choć dzisiaj nie trzeba już się ratować dziwnymi wynalazkami czekoladopodobnymi, bo słodycze dostępne są w dużych ilościach w każdym miejscu (a tak kiedyś nie było drogie dzieci…) to zawsze cieszy nas, kiedy spotkamy się z kusikami u kogoś w domu. A ostatnio także w regularnej sprzedaży (np. Babeczki Cafe w Opolu-Grudzicach).
Ciekawy opis kulek, zwanych na Śląsku także kopkami znajdujemy w książce „Dobry żur, kiej w nim szczur. Dziedzictwo kulinarne Śląska w tekstach kultury” (D. Świtała-Trybek, L. Przymuszała):
A poniżej prosty współczesny przepis:
Składniki:
1 paczka mleka w proszku (500g)
1 ½ kostki masła
150g cukru pudru
1 olejek migdałowy
Wykonanie:
Masło, cukier i olejek utrzeć na puszystą masę, powoli dodając mleko w proszku. Wszystko dokładnie wyrobić i formować kulki. W razie, gdy masa będzie zbyt sucha i nie da się formować bombek, dodać kilka kropel wody lub odrobinę masła (niektórzy dodają też alkohol).
Uformowane bombki polać stopioną czekoladą. Ale nie próbujcie topić samej czekolady w garnku! Przypalicie garnek, a co gorsza zmarnujecie czekoladę! Najlepiej zrobić to w kąpieli wodnej (woda do garnka a nad nim ustawić metalową miskę). Dodać trochę masła, a czekoladę połamać na mniejsze kawałki. Będzie idealnie!
I nie przesadźcie z ilością!
Smacznego!
– wpis powstał we współpracy z opolskim oddziałem Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego i Bistro Mama – dziękujemy za pomoc!